Biznes dla zwykłych ludzi

Odczarować MLM!

Praktyczne drogi do finansowej Niepodległości

Zgodnie z obietnicą, pora przejść do fazy „jak”. No i tu pewnie ilu ludzi tyle pomysłów. Ale na początek przyjmijmy jakieś wstępne założenia do rozważań. W poprzednim wpisie posłużyłem się przykładem Norwegii, w której już za kilka lat byłoby możliwe, aby z odsetek od zgromadzonych rezerw wypłacać obywatelom wynagrodzenie na poziomie średniej krajowej. W naszych, polskich warunkach przyjmijmy więc kwotę np. 3400 zł. Takie bowiem wg danych GUS było średnie wynagrodzenie w Polsce za III kwartał 2011 roku. Oczywiście pamiętać należy, że GUS podaje wartość wynagrodzenia brutto, od którego należy odliczyć wszelkie obciążenia takie jak składki na ZUS i zaliczki na podatek dochodowy. Nie wgłębiajmy się w szczegóły. Zastanówmy się co można zrobić by osiągnąć taki przychód w formie pasywnej, czyli niezależnej od naszej aktywności. Taki przychód który moglibyśmy traktować jako naszą prywatną emeryturę, choć określenie renta kapitałowa bardziej mi tu pasuje (nie mylić z rentą inwalidzką!).

Po komentarzach do wpisów na moim blogu łatwo zauważyć, że wśród czytelników dominuje brać MLM-owa. Na pytanie więc jak zbudować sobie przychód wielkości średniej krajowej wszyscy chórem odpowiedzą: należy zbudować taką grupę konsumencką, czy sprzedażową, która w sposób regularny, bez naszego czynnego udziału, generować będzie obroty dające nam prawo do premii w wysokości nie mniejszej niż owe 3400 zł. Zaglądamy więc do planów marketingowych firm z którymi współpracujemy i kombinujemy co powinniśmy w najbliższym czasie zrobić i w jaki sposób, by taki cel osiągnąć. Nie będę myślał za innych, powiem o PREMIUM. Tu trzeba zbudować grupę która regularnie miesięcznie będzie generowała 34 nowe umowy ze składką regularną na poziomie minimalnym 2400 zł/rok, bądź grupę w której jej mniejsza część wygeneruje co najmniej 17 takich umów w miesiącu. Realne i do zrobienia:-) A co trzeba zrobić w Colway, Akunie, Monavie, FM, Oriflame? Chętnie przeczytam w komentarzach:-)

Ktoś powie, że 3400 to mało? Nie warto sobie zawracać głowy? Hola, hola!!! 3400 to mało??? Żeby taki dochód mieć jako dochód kapitałowy, czyli odsetki od rachunku w banku (przy oprocentowaniu 5%) trzeba zgromadzić kapitał wielkości 816.000 zł (816.000 zł x 5% = 40.800 zł i dzielone przez 12 miesięcy w roku = 3400 zł/m-c)!!! Oponenci powiedzą, że osiągnięcie pasywnych przychodów na poziomie średniej krajowej w systemach MLM wymaga sporego nakładu pracy, ale czy zarobienie kwoty 816 tys. złotych by potem ulokować je na lokacie tej pracy nie wymaga??? Niewątpliwą zaletą systemów MLM jest fakt, że pozwalają osiągnąć te odsetki bez konieczności wcześniejszego zdobycia potrzebnego do ich generowania kapitału!!! To niewątpliwie dobra, ta jasna strona MLM.

Reasumując: cel finansowy biznesu MLM to – mieć TE odsetki bez konieczności posiadania TEGO kapitału:-)

Niestety każde rozwiązanie ma też wady. Mimo, że jestem gorącym entuzjastą systemów MLM to jestem też realistą. I wiem, że jeśli już osiągnie się ten poziom dochodów i zechce mi się „wymiksować” kompletnie z pracy w takiej grupie to dochody te zaczynają często dramatycznie topnieć. Jest też druga strona medalu. Należy pamiętać i zawsze zdawać sobie sprawę, że firmy które jako model dystrybucji swoich towarów przyjęły właśnie MLM, to takie same firmy jak wszystkie pozostałe. Działają w tych samych warunkach jak inne i tak samo jak one mają prawo upaść, mieć „przejściowe problemy” z popytem, czy choćby np. zmienić model dystrybucji. Tak się zdarzało, zdarza i zdarzać będzie. Przykładów jest całkiem sporo. Problem w tym, że w takiej sytuacji tracimy swój pasywny dochód. Dlatego warto zawsze pamiętać o jednej z podstawowych zasad inteligencji finansowej:

Jeśli zarabiasz to inwestuj!

Chociaż 10% dochodów, ale zawsze i bezwzględnie! Odkładaj zawsze co najmniej 10% dochodu i spraw, żeby to co odłożysz dalej zarabiało – generowało kolejny dochód. Często w tym miejscu słyszę: za mało zarabiam, by jeszcze odkładać. Niestety bolesna prawda jest taka, że im mniej zarabiasz tym bardziej powinieneś odkładać. Jeśli jednak zarabiasz więcej i Twoje dochody pozwalają Ci na tworzenie rezerw, poważnie zastanów się, czy nie odkładać więcej niż 10%. Np. 20, 25 czy 30%?

Jeśli już wiesz ile możesz bezpiecznie odkładać, tak, by nie uszczuplić przy tym za bardzo swojego budżetu rodzinnego, to zastanówmy się jak spowodować, żeby to co odkładasz zaczęło generować satysfakcjonujący Cię dochód. Dochodzimy w ten sposób do kolejnego pytania:

W co i gdzie inwestować?

Sporo jeżdżę po naszym pięknym kraju po to m.in. by rozmawiać z ludźmi takimi jak Ty na ten temat. Dziś możliwości inwestowania jest naprawdę sporo. Mamy lokaty bankowe, giełdę na której możemy inwestować w całe mnóstwo instrumentów (np. akcje, PDA, kontrakty terminowe, obligacje), dostęp do rynku forex (kontrakty terminowe na pary walutowe, kontrakty na surowce, opcje), fizyczne złoto i metale szlachetne, diamenty, wino, nieruchomości, czy fundusze inwestycyjne. Istny zawrót głowy:-) Jednak każdy rodzaj inwestycji, by inwestycja ta była bezpieczna i dawała nam szansę na określony zysk, wymaga wiedzy i uwagi. Dlatego tu, na tym blogu skupimy się na jednym rodzaju inwestycji: funduszach inwestycyjnych, a konkretnie na ich ciekawej grupie ukrytej pod nazwą Ubezpieczeniowych Funduszy Kapitałowych. Spytasz zapewne skąd taki wybór?

Dlaczego właśnie fundusze inwestycyjne i dlaczego konkretnie ten rodzaj czyli Ubezpieczeniowe Fundusze Kapitałowe (UFK)???

Fundusze inwestycyjne – często zwane też funduszami powierniczymi, albo zakładami zbiorowego inwestowania zatrudniają licencjonowanych doradców inwestycyjnych którzy w imieniu ich członków inwestują powierzony kapitał pobierając za to opłaty. Zazwyczaj są to dwa rodzaje opłat:

  • opłata za zarządzanie – w zależności od funduszu i kategorii aktywów jakimi zarządza waha się najczęściej od 0,2 do 5,5 % wartości aktywów rocznie. Pobierana jest codziennie jako 1/365 część tej opłaty i uwzględniana w wycenie jednostki.
  • opłata dystrybucyjna – pobierana przy zakupie i sprzedaży jednostek funduszu. Najczęściej w wysokości 0-3% wartości transakcji. Bardzo często w ramach promocji towarzystwa rezygnują z pobierania tych opłat, czasowo je obniżają lub np. pobierają ją tylko przy transakcjach kupna, albo tylko sprzedaży.

Zaletą funduszy inwestycyjnych dla nas (klientów) jest to, że nie musimy się znać na inwestowaniu w konkretny rodzaj aktywów, by czerpać korzyści z faktu inwestowania w nie. Do nas należy tylko wybór właściwych funduszy. Jeśli chcemy np. inwestować bardzo bezpiecznie wybieramy fundusze pieniężne lub gwarantowane. Dają one możliwość zarabiania porównywalną, a często wyższą do lokat bankowych, przy minimalnym ryzyku lub całkowitym braku ryzyka. Podobnie rzecz się ma z funduszami obligacji. Zamiast samemu kupować obligacje i cierpliwie czekać na moment ich zapadalności (moment w którym możemy je sprzedać i zainkasować zysk, tzw. kupon) możemy wybrać dobry fundusz obligacji który w naszym imieniu kupuje i sprzedaje obligacje zarabiając przy tym również na obrocie nimi na rynku wtórnym. Dzięki temu możemy tu spodziewać się zysków wyższych niż w przypadku funduszy pieniężnych i gwarantowanych, często na poziomie kilkunastu procent w skali roku. Ryzyko w przypadku funduszy obligacji jest już jednak nieco większe. W inwestowaniu aktywnym które promujemy, funduszy pieniężnych i funduszy obligacji używamy jako narzędzi ochrony kapitału w sytuacjach kryzysów i długotrwałych spadków na innych, bardziej ryzykownych rynkach.

Jeśli chcemy inwestować agresywnie i akceptujemy jednocześnie związane z tym ryzyko wówczas wybieramy fundusze akcyjne lub surowcowe, czy selektywne. W okresach hossy mogą dać nam one szansę na zyski np. 40-60% roczne, a bywają i takie które generowały zyski przekraczające grubo ponad 100% w skali roku (np. Capital Akcji Rosyjskich). W promowanych przez nas aktywnych strategiach funduszy tych używamy w okresach hossy i dodatkowo zabezpieczamy nasz kapitał odpowiednimi narzędziami chroniąc go przed możliwością znacznego uszczuplenia w sytuacji gdyby na rynku zaistniały nieprzewidziane i dynamiczne spadki.

Oczywiście jeśli interesujesz się inwestowaniem, to na pewno słyszałeś również o funduszach stabilnego wzrostu, funduszach zrównoważonego wzrostu, aktywnej alokacji, portfelach modelowych, funduszach mieszanych, czy timingowych. Ja też słyszałem:-) Można ich używać w przypadkach gdy świadomie wybieramy formę pasywnego inwestowania. Wtedy mamy do czynienia z tzw. inwestycją portfelową, gdzie dobieramy do naszego portfela konkretne fundusze w taki sposób, żeby tak przygotowany portfel dawał nam określoną średnioroczną stopę zwrotu w długiej perspektywie, np. 15 lat. Jeśli będzie zainteresowanie mogę poświęcić takiemu inwestowaniu któryś z kolejnych wpisów, gdzie porozmawiamy o zasadach konstruowania takich portfeli.

Wracając do pytania tego podrozdziału: „dlaczego właśnie fundusze inwestycyjne?” warto wspomnieć też o innych korzyściach związanych z inwestowaniem za ich pośrednictwem.

Często inwestując w jakiś konkretny rodzaj aktywów (np. złoto, obligacje czy nieruchomości) potrzebny jest znaczny kapitał, a dodatkowo kapitał ten musi pozostać „zamrożony” w te aktywa przez długi czas, bez możliwości wycofania się z takiej inwestycji, bądź z możliwością zaakceptowania dużej straty w takiej sytuacji. Jeśli inwestujemy poprzez otwarte fundusze inwestycyjne, nie potrzebujemy wysokiego kapitału, a jednocześnie w każdej sytuacji możemy wycofać się z takiej inwestycji bez ponoszenia dodatkowych znacznych kosztów.

Skoro wiemy już dlaczego wybraliśmy fundusze inwestycyjne, to wyjaśnię również dlaczego wybraliśmy ich szczególną formę czyli Ubezpieczeniowe Fundusz Kapitałowe (UFK).

UFK to te same fundusze o których pisałem powyżej, lecz „wbudowane” w polisy inwestycyjne i dystrybuowane przez Towarzystwa Ubezpieczeniowe w formie Ubezpieczenia na Życie z UFK. W nowoczesnych polisach inwestycyjnych nie ponosimy jednak kosztów ochrony ubezpieczeniowej i od samego początku trwania takiej inwestycji inwestowane jest 100% naszych środków. Ponadto polisa stanowi dla nas gotową platformę transakcyjną zapewniającą nam w każdej chwili podgląd na stan naszych inwestycji i wysokość naszego rachunku, dostęp do szerokiej palety funduszy inwestujących często w przeróżne branże i na całym świecie, oraz możliwość nieograniczonej ilości transakcji pomiędzy funduszami bez ponoszenia dodatkowych kosztów (np. konieczności uiszczenia opłaty dystrybucyjnej w sytuacji gdy zmieniamy jeden fundusz na inny).

Zasadnicza kwestia powodująca, że do naszych inwestycji wybraliśmy właśnie UFK wynika wprost z korzyści niedostępnych dla posiadaczy lokat bankowych i osób inwestujących bezpośrednio w fundusze inwestycyjne,a które to korzyści daje nam Ustawa Ubezpieczeniowa (Ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej) oraz przepisy Kodeksu Cywilnego dotyczące ubezpieczeń. Spytasz zapewne:

Co to za korzyści?
Oto najważniejsze z nich:

  • Odroczenie podatku Belki – 19% podatek od zysków kapitałowych pobierany jest dopiero w momencie wypłaty zgromadzonych środków, a np. w lokacie bankowej pobierany jest przy każdej kapitalizacji odsetek (a to przecież prawie 1/5 zysku). Podobnie jest gdy inwestujemy w otwarte fundusze inwestycyjne bezpośrednio poprzez Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, platformy bankowe, czy biura maklerskie. Wówczas przy każdej zamianie jednostek jednego funduszu na jednostki innego (np. konwersja środków z funduszu akcji do funduszu obligacji) jeśli zarobiliśmy również pobierany jest 19% podatek Belki. Inwestując poprzez polisę w Ubezpieczeniowe Fundusze Kapitałowe nie pobrany podatek dalej pracuje dla nas i może generować dodatkowe zyski. Jeśli aktywnie zarządzamy naszą inwestycją wykonując kilka takich konwersji w roku, to może się okazać, że w perspektywie np. 5 lat wygenerowany w ten sposób dodatkowy zysk może sięgnąć nawet kilkudziesięciu procent!
  • Świadczenie ubezpieczeniowe nie wchodzi do masy spadkowej i nie podlega podatkowi od spadków i darowizn (Kodeks Cywilny, art. 381, par. 3). Wypłata środków z polisy zarówno osobom uposażonym wskazanym w polisie, uposażonym zastępczym lub innym uprawnionym (OWU) jak i ubezpieczającemu (wykup częściowy lub całkowity) jest świadczeniem ubezpieczeniowym. Ubezpieczony już we wniosku o zawarcie umowy wskazuje osoby uposażone, oraz procentowo część kapitału przypadającą na każdą z tych osób, przy czym nie muszą być to osoby z rodziny. Ubezpieczony w każdej chwili może również zmienić swoje postanowienie zmieniając zarówno osoby uposażone jak i procent udziału kwoty świadczenia. Decyzja ta jest niepodważalna. Nie da się jej zmienić nawet sądownie. To bardzo ciekawa i mądra właściwość, z której warto mądrze korzystać. Temat na naprawdę długie i ciekawe dyskusje:-)
  • Wyłączenie z egzekucji sądowych – wyłączenie środków zainwestowanych w polisę z większości roszczeń z egzekucji cywilnych tj. komorniczych (rozporządzenie Ministra Finansów oraz Sprawiedliwości z dn. 4 lipca 1986 roku, DZ.U. 86.26.128 – również ciekawy temat na osobną rozmowę. Bardzo ważny zwłaszcza w kontekście długoterminowego inwestowania. Nigdy nie wiadomo co nam się w życiu przytrafi. Bywa, że chwilowa niedyspozycja finansowa, a czasami zwykła nieuwaga skutkuje spotkaniami z komornikiem. Warto mieć świadomość, że w takich sytuacjach nasza inwestycja pozostaje niezagrożona.

To nie wszystkie korzyści prawno-podatkowe jakie daje nam, klientom inwestowanie w UFK poprzez polisy ubezpieczeniowe, ale myślę, że te konkretne wystarczą, żeby zrozumieć dlaczego dokonaliśmy takiego wyboru.

Skoro już wyjaśniliśmy sobie w jaki sposób i za pomocą jakich narzędzi będziemy inwestować, to możemy już wrócić do zasadniczego tematu od którego rozpocząłem ten wpis, czyli jak uzyskać dochód kapitałowy w wysokości średniej krajowej brutto.

Wracamy do rozmowy po przerwie na reklamy:-))))

13 listopada 2011 - Posted by | Inwestowanie, KF PREMIUM - firmowo, MLM | , , , , , , , , , ,

3 Komentarze »

  1. Ooo, mądrego to i miło posłuchać.
    Nie ukrywam, że jest to trochę dla mnie zagmatwane, ale pewnie dla tego, że ten model oszczędzania (inwestowania) jest dla mnie nowością. Jak dotąd preferowałem inny sposób na pomnażanie oszczędności, ale widzę, że Twoje metody są dobre i do tego mogą być ekscytujące, a ja lubię adrenalinę.
    Z zainteresowaniem będę śledził Twoje kolejne posty w tym temacie. Pisz Mirku o tym jak najwięcej, z pewnością wielu skorzysta z Twojej wiedzy, w tym oczywiście i ja.

    A propos Twojego pierwszego pytania.
    W MonaVie aby osiągnąć np. 3.500 zł miesięcznego pasywnego dochodu należy zbudować organizację, w której średnio co tydzień zostanie sprzedane 60 paczek (240butelek) produktu, przy założeniu że obrót rozkłada się symetrycznie na dwie nogi. Mówiąc prościej co tydzień powinno sprzedać się w słabszej nodze 30 paczek.
    Muszę jednak zaznaczyć, że wziąłem tu pod uwagę tylko jedną z premii, jaką można uzyskać w MonaVie, a mianowicie tzw. „premię z obrotu grupy”. Przy czynnym działaniu korzystamy także z wielu innych premii przewidzianych planem marketingowym, które znacznie zwiększają podaną wyżej kwotę, a niejednokrotnie mogą ją podwoić.
    W praktyce, przy aktywnym działaniu, 3.500 zł miesięcznie można zarabiać już uzyskując pozycję Brązowego Kierownika, wystarczy co tydzień być kwalifikowanym na tej pozycji.

    Komentarz - autor: Stanisław Tylenda | 13 listopada 2011 | Odpowiedz

    • Stanisław, ale nam chodzi o tą najbardziej pasywną cześć dochodu, najbardziej zbliżoną do dochodu kapitałowego z odsetek, więc rzeczywiście chodzi tu o wysokość premii z obrotu grupy. Dzięki za wpisy:-) Jeszcze chętnie bym się dowiedział ile kosztuje u Was kartonik?

      Komentarz - autor: Mirosław Kucharczyk | 14 listopada 2011 | Odpowiedz

      • Mirku, akurat 1 kartonik (4 butelki) MonaVie kosztuje 400 zł + 29 zł wysyłka. Cena uzależniona od ilości zakupu, kupujesz większą ilość to cena jest niższa.

        Komentarz - autor: Stanisław Tylenda | 14 listopada 2011


Dodaj komentarz